środa, 18 czerwca 2014

#22 Sehun (+18)


 Usadowiłaś się na kanapie tuż obok swojego chłopaka. Z telewizora dobiegały głosy komentatorów sportowych, a pierwszy plan należał do dwudziestu dwóch spoconych facetów uganiających się za przedmiotem pożądania każdego gracza - piłką.
 Od rozpoczęcia Mistrzostw Świata każdy wasz wieczór wyglądał identycznie. Wracałaś zmęczona ze szkoły, zapraszałaś chłopaka, jednakże pod koniec i tak kończyliście, oglądając dziewięćdziesięciominutowe spotkania. Nie przeszkadzało ci to, ale zainteresowanie meczami oznaczało mniej czasu, aby porozmawiać oraz, przede wszystkim, mniej seksu, za którym ostatnio niezmiernie tęskniłaś. Położywszy nacisk na fakt, że Sehunnie świetnie działał w "tych sprawach", wiele przez mundial traciłaś. Ktoś musiał zakończyć dni celibatu, nawet jeśli oboje mielibyście przegapić jedną, ewentualnie wszystkie rozgrywki. Tą osobą okazałaś się ty...
 Skupiona przyglądałaś się kilku ostatnim podaniom. Czas doliczony przez sędziego właśnie dobiegał ku końcowi. Naraz rozbrzmiał gwizdek zamykający całe spotkanie. Uśmiechnęłaś się, widząc radość zwycięskiej drużyny. Zawodnicy skakali, śmiali się, gratulowali przegranym oraz sobie nawzajem. Szczęście z wygranej okazało się wspaniałym widowiskiem. Poczułaś piekielny żar na policzkach, kiedy gracze zaczęli zdejmować koszulki, aby wyrazem szacunku podarować je przeciwnikom. Zakrywszy usta dłonią, podziwiałaś nagie torsy najsłynniejszych piłkarzy świata. Zachichotałaś cicho, pod wpływem intensywnych bodźców wzrokowych.
 - Kochanie, ja będę się już zbierał... - oznajmił Sehun, opuszczając kanapę, Nawet nie spojrzałaś w jego kierunku, ale śmiało mogłaś stwierdzić, że ci się przyglądał.
 - Jasne. - przytaknęłaś. Z uśmiechem dalej podziwiałaś piłkarskie tony mięśni.
 - Zrobiłaś się czerwona... - zauważył chłopak.
 - Nie. - pokręciłaś głową.
 - Spójrz na mnie. - poprosił. Posłusznie obdarzyłaś go spojrzeniem.
 - Czy mi czegoś brakuje? - zapytał, rozkładając ręce do boków.
 - Nie, dlaczego? - uśmiechnęłaś się, zauroczona dziecięcą miną Oh Se Hun'a.
 - A tutaj? - kontynuował temat i złapał za dolną krawędź ubrania powyżej pasa. Uniósł ją lekko do góry, czym odsłonił idealnie wyrzeźbione mięśnie. Poczułaś znajome mrowienie w podbrzuszu.
 - Ani tu... - zaprzeczyłaś. - Sehun, o co ci chodzi? - zapytałaś, delikatnie zniecierpliwiona.
 - Od początku mundialu gapisz się na wszystkich piłkarzy... - powiedział, jakby smutnym tonem.
 - Przecież dlatego mecze są transmitowane... - wzruszyłaś ramionami.
 - [T.I.], czy ja ci się jeszcze podobam? - zerknęłaś mu w oczy pobłażliwie.
 - Oczywiście, że tak. - uśmiechnęłaś się. - Chodź tutaj. - poklepałaś miejsce na kanapie obok siebie.
 - Muszę już iść... - pokręcił głową, robiąc kilka kroków do tyłu.
 - Oh Se Hun, ja już nie wytrzymam! - podniosłaś głos. Usilnie starałaś się zatrzymać chłopaka.
 - Co się stało? - zapytał zaniepokojony.
 - Od kilku dni w ogóle mnie nie dotykasz, nie przytulasz, nie całujesz... Tylko ciągle te mecze i mecze... Ja nie mogę już tak bez ciebie. - skrzyżowałaś przedramiona na piersi. - Albo powiesz mi, co jest grane, albo zmieniam cię na lepszy model. Na prawdziwego koreańskiego faceta.
 - Chcesz mieć prawdziwego koreańskiego faceta? - uniósł brwi do góry, uśmiechając się.
 - Tak! - wybuchnęłaś śmiechem. Chyba nareszcie coś załapał.
 - To będziesz go miała. - naraz zaczął odpinać klamrę paska od spodni. Zatrzymał wzrok na swoim kroczu i przeniósł spojrzenie znów na ciebie.
 - Sehun, co ty robisz? - zaprotestowałaś, nieśmiało zasłaniając oczy.
 - Czyż nie o to ci chodziło? - przerwał chwilowo.
 - Tak, ale... - zaczęłaś.
 - Mi też ciebie brakuje. - uśmiechnął się. - Nawet nie wiesz, jak się zdążyłem zajarać przez te kilka dni...
 - Będziesz tak gadał, czy zaczniesz działać? - zawadiacko przygryzłaś wargę.
 - Tak będę działał, że... - puścił do ciebie perskie oko, zadziornie szczypiąc krawędź jeansów.
 - W zasadzie, to powinnam się uczyć anatomii teraz... - powiedziawszy to, zaczęłaś się z nim droczyć.
 - Chodź, pouczysz się mojej. - chłopak ściągnął szarą bluzę i cisnął ją na podłogę. Zajął kanapę obok ciebie, natychmiast zabierając się do dzieła.
 Wypełnił dłoń twoim policzkiem, po czym bez zastanowienia złączył wasze wargi. Zdecydowanie to było czynnością, za którą najbardziej tęskniłaś. Usta Sehun'a okazały się takie miękkie i ciepłe, jak zawsze, co tylko jeszcze bardziej wzmogło u ciebie pożądanie. Jedną rękę wplotłaś w jasne włosy chłopaka, a drugą zaczęłaś masować mu wyraźnie zaznaczony kark. Wraz z głębszymi pocałunkami zaczynaliście coraz ciężej oddychać. Nagle powietrze wokół stało się ciężkie, jakby zupełnie nienadające się, aby nim oddychać. Nad kolanem poczułaś dłoń Koreańczyka, który niecierpliwie pocierał materiał jeansów okalający twoje prawe udo. Prawie bezgłośnie jęknęłaś, kiedy Sehun językiem delikatnie rozsunął ci wargi. Wepchnął go do środka, rozmasowując podniebienie. Zadziornie przygryzłaś dolną wagę chłopaka. Nie chciałaś być gorsza, chociaż, szczerze mówiąc, rzadko wymienialiście takie "niezwykłe" pocałunki.
 Dźwignęłaś się z siadu i znalazłaś się okrakiem na najmłodszym . Poczułaś jak Azjata promiennie się uśmiecha poprzez wasze szczelnie złączone usta. Przeniósł dłonie nieco niżej. Zatrzymawszy kończyny dopiero w okolicach twoich pośladków, delikatnie, aczkolwiek nieco wyuzdanie je ścisnął. Sehun przerwał pocałunek, po czym wargami zjechał wzdłuż kobiecej linii szczęki. Muskał nimi każdy pojedynczy milimetr kwadratowy twarzy swojej ukochanej aż do ucha. Zatrzymał się przy małżowinie nieco dłużej i przygryzł jej niewielki skrawek.
 - Od dzisiaj nie oglądamy mundialu. - wyszeptał, ciężko dysząc. Pokiwawszy głową, mocniej przyciągnęłaś kochanka do siebie. Chłopak, niczym wampir, dla odmiany zaczął bawić się twoją szyją. Gruntownie zasysał skórę tylko po to, aby niewielką chwilę później zostawić na niej czerwony ślad w postaci miłosnego ukąszenia. Językiem kreślił dziwne wzory wokół gardła,a kiedy kończył kolejny rysunek, zwyczajnie znów całował policzek, niczym mały chłopiec kradnący buziaka starszym dziewczętom. Pożądanie było coraz silniejsze. Zaczynało brać nad tobą górę. Każdy pojedynczy całus stawał się trumiennym gwoździem dla samokontroli, którą ostatnio mistrzowsko wypracowałaś.
 Palcami uczepiłaś się krawędzi koszulki Sehun'a. Dotykałaś skrawka nagiej skóry, podczas gdy on nie przestawał całować cię w różne części ciała. Był rozpalony. Jeślibyś nie miała wtedy identycznie, pewnie pomyślałabyś, że jest chory. Mimo wszystko, skoro tak, oboje zachorowaliście...
 Najmłodszy jęknął z podniecenia. Oderwał ręce od twoich pośladków i uniósł je do góry, abyś mogła pozbawić go materiału opinającego tors. Zdjęłaś mu koszulkę, czym całemu światu ukazałaś idealne ciało chłopaka. Delikatnie odepchnęłaś Sehun'a, chociaż przez niemałą chwilkę nad tym ubolewałaś. Też chciałaś sprawić ukochanej osobie przyjemność. Bycie pasywnym nie należało do twojego stylu. Zanim jednak zdążyłaś cokolwiek zrobić, Koreańczyk odpiął niemalże wszystkie guziki kraciastej koszuli, którą ubrałaś tamtego wieczoru. Zsunął ją na podłogę, odsłaniając bieliznę. Zaczerwieniłaś się, kiedy spostrzegłaś, że przywdziałaś jego ulubiony biustonosz. Zwyczajnie uwielbiał cię w nim oglądać. Najmłodszy uśmiechnął się szeroko i położył dłonie na twoich lędźwiach. Zgrabnie przesunął je do zapięcia stanika. Przez chwilę nie chciało ustąpić, ale przecież to Sehun, nawet rzeczy martwe dawały mu wszystko, czego pragnął. Obnażył ci piersi, które przywitał cichym warknięciem. Wyrzuciwszy biustonosz za kanapę, chwycił je w ręce, lekko ściskając. Palcami szczypał sutki, czym dawał tobie niewyobrażalną rozkosz oraz kopa do działania. Koniec bycia biernym, pomyślałaś i pochyliłaś się nad torsem chłopaka.
 Językiem pieściłaś jego obojczyki. Bóg zarysował je tak seksownie, że od samego patrzenia miałaś brudne myśli. Nie robiłaś ukochanemu malinek. Nie lubił tego, o czym doskonale wiedziałaś. Kiedy już jakąkolwiek "otrzymał", była chorobliwie widoczna, czasami nawet prześwitywała przez ubranie. Zwyczajnie obdarzałaś skórę Sehun'a delikatnymi pocałunkami. I, chociaż robiłaś to ostrożnie, on cicho pojękiwał. Uśmiechnęłaś się, pełna satysfakcji. Ustami zeszłaś nieco niżej. Uszczęśliwiłaś sutki chłopaka, zostawiając je lekko wilgotne. Nie zważałaś na dłonie chłopaka, które ciągle trochę przeszkadzały ci w rozpieszczaniu ukochanego. Wbrew protestującemu Koreańczykowi, zsunęłaś się z kanapy. Klęknęłaś na podłodze tuż przed siedzącym chłopakiem. Uśmiechnął się promiennie. Był wtedy taki śliczny i dobry. Pochylił się do ciebie, po czym krótko musnął twoje wargi. Zachichotałaś. Łokciami podparłaś się o kolana Sehun'a, a dłonie przeniosłaś na krawędź jego jeansów. Niby przypadkiem dotknęłaś jego ukrytego w spodniach członka. Najmłodszy stęknął, najwyraźniej głośniej niż planował, bo natychmiast zakrył usta ręką. Twarz przybrała mu kolor idealnej cegły. Posłał ci rzekomo groźne spojrzenie, chociaż twoim zdaniem należało do napalonego misia koali. Bez najmniejszego wahania chwyciłaś za wcześniej wspomnianą klamrę od paska podtrzymującego sprane jeansy. Odpięłaś ją, po czym wzorowo poradziłaś sobie z guzikami oraz zamkiem rozporka. Przez całą tę krótką chwilę Sehun nadawał coś o tym, jak długo będę cię pieprzył, lecz nie miałaś czasu, aby go słuchać. Tak bardzo pragnęłaś już poczuć Koreańczyka i jego przyjaciela w sobie.
 Pozbawiłaś chłopaka bokserek razem ze spodniami. Obnażyłaś dosyć pokaźny członek swojego ukochanego. Uśmiechnęłaś się, widząc, jak bardzo zdążył się podniecić. Ty oraz twoje ciało zdążyliście wywołać u niego niemalże pełny wzwód. Przysunęłaś się jeszcze bliżej, przy okazji skorzystałaś z okazji, aby podrażnić uda najmłodszego paznokciami. Westchnąwszy, przyszykował się na falę nadchodzącej przyjemności. Chwyciłaś dłońmi trzonek jego członka, pewnie przesuwając je w górę. Połaskotałaś kciukiem żołądź penisa. Miałaś ochotę powiedzieć coś erotycznego, jednak Sehun przerwał ci swoim donośnym jękiem. Uniosłaś wzrok, chociaż przez chwilę chcąc podziwiać, jaką rozkosz mu dajesz. Tors Azjaty wygiął się w łuk pod wpływem rozkoszy, a on sam przymknął oczy. Uśmiechnęłaś się szeroko sama do siebie. Pochyliłaś się i wzięłaś przyjaciela swojego chłopaka do ust. Językiem oblizałaś go na całej długości. Twoje uszy zapełniły się melodią kierowaną przez stęknięcia oraz posapywania ukochanego. Już wtedy czułaś, że możesz wszystko. Zaczęłaś zabawiać członek Koreańczyka ustami i w międzyczasie robić mu dobrze ręką. Kiedy tylko najmłodszy zaczynał wydzierać się mocniej, przestawałaś. Za wcześnie, aby mógł sobie tak spokojnie dość. Chociaż błagał, pozostawałaś nieugięta.
 - Kochanie, proszę... - odezwał się. Uniosłaś wzrok, ciągle trzymając jego penisa w ustach. Był cały zlany potem. Twarz miał wykrzywioną czającym się tuż tuż orgazmem, lecz oczy napełnione były ogromną ilością pożądania, którego pewnie jeden numerek nie zaspokoi. - Pozwól mi dojść... - pokręciłaś głową z uśmiechem. - Kurwa... - wysapał. - Chociaż zamieńmy się...
 - Nie. - oderwałaś się na chwilę, jednak nie przestawałaś ruszać ręką.
 - Kiedyś mi za to zapłacisz... - chciał się podnieść, lecz ponownie wargami otuliłaś jego członka. Sehun opadł bezwładnie na poduszki, przeklinając pod nosem. Zawsze zachowywał się tak wulgarnie, kiedy chciał więcej. On był najmłodszy, ale pieprzył się jak dorosły facet. Nie wiedziałaś, skąd się to u niego brało. Skup się, pomyślałaś i językiem zatoczyłaś kółeczko wokół penisa Koreańczyka. Ten pulsował coraz mocniej. Tak bardzo nie chciałaś jeszcze kończyć. Nagle Hunnie jęknął chyba najgłośniej od ostatnich kilku minut. - [T.I, T.2I., T.N.), jeśli zaraz cię nie wydymam, to przez najbliższy tydzień nie wyjdziemy z łóżka!
 - Brzmi zachęcająco. - zauważyłaś.
 - Nie zaczynaj. - wybełkotał, a jego głos zaczynał tracić na sile. Oderwałaś się od przyrodzenia chłopaka, również zabierając ręce. - Kurwa... - kolejny raz nie dostawszy orgazmu, zagrzebał się w kanapowych poduszkach. Przyglądał ci się, jak leniwie zsuwałaś jeansy.
 - Uwielbiam, kiedy tak się na mnie patrzysz. - odparłaś, rzucając spodnie gdzieś na bok. Chciałaś zsunąć jeszcze dół bielizny, jednak chłopak cię powstrzymał.
 - Nie, chodź tutaj. - poprosił. - Sam chcę...
 Posłusznie podeszłaś do kanapy. Sehun chwycił krawędź twoich ulubionych koronkowych fig i pociągnął majtki w dół. Pozbawiwszy cię ich, przyciągnął twoją sylwetkę za biodra. Podciągnął się na łokciach, aby móc złączyć wasze wargi.
 - Bierzesz tabletki, prawda? - wyszeptał.
 - Tak. - uśmiechnęłaś się.
 - Chodź, maleńka. - chwycił twoje dłonie i usadził cię na sobie okrakiem. Wepchnął w ciebie swojego penisa, chociaż ty też nie mogłaś się go doczekać. Jęknęłaś, gdy poczułaś, że zahacza o twój najsłabszy punkt. Sehun uśmiechnął się z satysfakcją. Zaczęłaś poruszać się do góry oraz w przeciwnym kierunku, czym obu sprawiałaś ogromną przyjemność. Sehun, jak zawsze, był bardzo czuły i opiekuńczy. Co chwilę pytał się, czy nie robi czegoś źle. Zaprzeczałaś za każdym razem, bo rzeczywiście czułaś niewyobrażalną rozkosz. On również nie był gorszy. Nawet dobrze nie zaczęliście, kiedy już jęczał oraz posapywał w najlepsze.
 Pierwsze kropelki potu pojawiły się na twoich plecach, kiedy poczułaś, że zaraz zaczniesz szczytować. On, ten wspaniały Oh Se Hun też był blisko. Oboje stękaliście wniebogłosy, co chwilę obdarzając siebie nawzajem pocałunkami. Kochałaś go. Kochałaś, gdy mogłaś dzielić tak intymne chwile ze swoim ukochanym. Nawet jeśli zaniedbaliście swoje potrzeby przez mundial, teraz wszystko nadrabialiście. Krok po kroku.
 Koreańczyk pchnął kilka ostatnich razy i oboje doszliście. Jęknęłaś, kończąc waszą cudowną chwilę miłości. Sehun uśmiechnął się, po czym wyszedł z ciebie. Opadliście obok siebie na kanapę. Zmęczeni, aczkolwiek bosko szczęśliwi. Wgapialiście się w powierzchnię sufitu. Wasze ręce spoczywały pośrodku, splecione razem tak, jak chciał tego Bóg. Co jakiś czas, któreś wybuchało śmiechem, upojone miłością otrzymywaną od drugiej osoby.
 - Kocham cię. - powiedział Koreańczyk.
 - Ja ciebie też. - uśmiechnęłaś się, kciukiem gładząc wierzch jego dłoni.
 - Przepraszam. - oznajmił również.
 - Dlaczego? - zapytałaś i zmarszczyłaś czoło.
 - Bo zaniedbałem cię przez te mecze. - jego idealna twarz posmutniała.
 - Ja też przepraszam. - uśmiechnęłaś się.
 - Kiedy mówiłaś o tych piłkarzach... - zaczął nieśmiało. - Byłem zazdrosny.
 - Daj spokój. - zaśmiałaś się. Chłopak również się rozpogodził.
 - Naprawdę. - wzruszył ramionami.
 - Nic nie poradzę, że są tak seksowni... - powiedziałaś, po czym pokazałaś mu koniuszek języka.
 - Koreańczycy są seksowni. - poprawił cię z uśmiechem.
 - Tak. - pokiwałaś głową.
 - Wiesz, co? - podniósł się na łokciach.
 - Co? - uśmiechnęłaś się, przygryzając wargę.
 - Masz ochotę na meczyk? - uniósł brwi.
 - Mieliśmy już nie oglądać... - zaczęłaś, jednak momentalnie ci przerwano.
 - Nie, miałem na myśli meczyk między mną, a twoją... - wstawszy z kanapy, zerknął na ciebie wymownie.
 - O, nie... - powiedziałaś, kiedy chłopak pochylał się nad tobą. Zanim zdążyłaś zareagować, już ściągał na ziemię twój własny kawałeczek nieba.

 Dodałam troszkę wcześniej niż planowałam, bo ostatnio troszkę Was zaniedbałam i inne takie ;D ;) Mam nadzieję, że już mam wybaczone. Poza tym, w poniedziałek jadę na wycieczkę klasową do Krakowa, więc w niedzielę, może jeszcze dodam niespodziankę ;D ;) Scenariusz dedykuję osóbce anonimowej, która zasugerowała mi coś z mistrzostwami w tle. Zachęcam do komentowania, obserwowania itp. ;) Miłego dnia, kochane! ;D ;) I miłego czytania ;D ;)


8 komentarzy:

  1. Muszę to napisać!! Napalony miś koala po prostu rozłożył mnie na obie łopatki!!!
    Hahaha :D bardzo fajne opo i bardzo na czasie jeśli idzie o te mecze xD Ja osobiście się nimi nie interesuje, ale bardzo fajnie to wykorzystałaś :D
    Podobało mi się! Hehe <3
    No nie pozostaje mi nic innego jak życzyć dużo weny!!! <3
    HWAITING!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O w dupsko - trzymam się tematu, haha. Coraz lepiej piszesz!!! Co ty ze mną robisz -_-. Nie wiem jak to robisz, ale na prawdę... czytając twoje opowiadania sama wpadam w kompleksy co do moich one shotów.
    Jestem ciekawa kto tym razem będzie w następnym opowiadaniu. ^^
    ~Rin

    OdpowiedzUsuń
  3. HOLY SHIT! To było....wow~~<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za dedykację! Jako maniak rozgrywek piłkarskich bardzo się cieszę. ^^ Ta zwycięska drużyna przypomina mi reprezentację Chile, która wczoraj wygrała z Hiszpanią. Dla Sehuna mogłabym zrezygnować z kilku meczów. :D Mundial jako czarny charakter dobrze się spisał, a scenę seksu z dozą pikanterii przyjemnie się czytało. ^w^

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nie komentować... Bo trochę nie lubię jak taki wulgarny facet jest itp... ale w sumie troche pasowało do niego... No ale zdecydowałam sie skomentować. No bo naprawdę cudnie piszesz. Uwielbiam czytać twoje opowiadania. Zgadzam się z moją Ohorat (mafuyu), że napalony miś koala to zajebisty tekst hihihi. Mój Sehunnie!! *>* Doczekałam się tego opowiadania :D Awww. Czekam na takie z D.O. lub Chen'em aaaaw*>*
    Życzę dużo weny i zapraszam do nas na bloga.;)
    ~Yehet.
    <33

    OdpowiedzUsuń
  6. ~.~
    *.*
    ^.^

    Miazga !

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow Sehun w zupełnie innej odsłonie... ^^ To bylo coś niesamowitego. Znowu powaliłaś mnie swoja kreatywnością i wyobraźnią. <3
    Te wulgarne sceny z ta pikanterią jakoś świetnie psaują do Sehuna.
    Nigdy wczesniej nie wyobraziłąbym go sobie własnie tak ale teraz stwierdzam, ze chyba tylko tak juz będę go sobie wyobrażać ^^
    Jak zawsze spisałaś się na medal. :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzadko kiedy można trafić na tak dobrze napisaną scenę łóżkową. Jestem kapryśną idealistką, ale stwierdzam, że to na prawdę jest porządnie wykonana robota. Trzymaj tak dalej, a stu procentowo będzie to dla Ciebie na plus!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zachęcam do komentowania ;)