sobota, 31 stycznia 2015

#30 Sehun


 - To widzimy się jutro? - uśmiechnął się promiennie. Duchowo westchnęłaś. Robił to tak cudownie, że samo zachowanie spokoju graniczyło z cudem.
 - Jasne. - pewnie pokiwałaś głową. Chłopak pochylił się i musnął wargami twoje czoło.
 Każdy postronny obserwator mógłby wziąć was za parę. Poniekąd tak było, doskonale zdawałaś sobie sprawę z chemii łączącej cię z Sehun'em. Ale Koreańczyk już miał dziewczynę. Niestety piękna ciemnowłosa, którą często obejmował nie przepadała za tobą. Wiele nie traciłaś, bo jakoś specjalnie nie błyszczała inteligencją, czy dobrymi manierami, ale mimo wszystko to ukochana twojego przyjaciela - miałaś obowiązek chociaż postarać się ją polubić. Całymi dniami robiłaś wszystko, aby wciągnąć Koreankę w jakąkolwiek rozmowę, lecz zazwyczaj spotykałaś się z brakiem nawet najmniejszego zainteresowania swoją osobą. Po pewnym czasie dałaś za wygraną, i to nawet nie swoimi aluzjami. Poprosił Sehun, oczywiście z inicjatywy dziewczyny. Wtedy postanowiłaś zakończyć wszelkie uprzejmości, luba twojego najlepszego przyjaciela również.
 Jutro wasza klasa miała wyjechać nad jezioro. Zorganizowano wycieczkę tylko na weekend, jednak cieszyłaś się, że wszyscy razem będziecie mogli spędzić trochę więcej czasu. Nawet alternatywa spania w niekoniecznie pierwszorzędnych warunkach nie zdołała przyćmić twojej wizji dwudniowej paplaniny z Oh Se Hun'em. Właściwie jedynym problemem ciągle pozostawała jego zgryźliwa dziewczyna, której, każdy już wiedział, wypoczynek stał pod znakiem pilnowania chłopaka. Miałaś wielką nadzieję, że żadna jej osobista dygresja nie przeszkodzi ci w korzystaniu z zasłużonych dwudniowych wakacji. Dopiero później zrozumiałaś, jak bardzo się myliłaś.
 Spakowałaś same najpotrzebniejsze rzeczy (jeżeli sześciopak spreju przeciw komarom i prezerwatywy to niezbędniki), a po pożegnaniu z rodzicami posłusznie stawiłaś się na miejscu zbiórki. Około kwadrans później cała trzydziestoosobowa grupa wpakowała się do autokaru. Bardzo przewidywalnie zajęłaś miejsce obok Sehun'a i niemalże natychmiast rozpoczęłaś waszą dwudniową paplaninę.
 - Słuchasz mnie? - zapytałaś lekko rozbawionym tonem. Twój przyjaciel od jakiegoś czasu wgapiał się w telefon, przez co zupełnie stracił zainteresowanie twoją osobą.
 - Przepraszam. - przewrócił oczami. - Zamyśliłem się.
 - Wątpię. - obrzuciłaś spojrzeniem jego komórkę.
 - Nic ci nie umknie, prawda? - zachichotał. Pokręciłaś głową, przecząc. - Nie daje mi spokoju...
 Nawet nie musiał mówić ani słowa, a już wiedziałaś o kim mowa.
 - Dlaczego ciągle jesteście razem? - uniosłaś brwi. Sehun w odpowiedzi wzruszył ramionami.
 - Zawsze tak było. - uśmiechnął się prawie niewidocznie. - Odkąd pamiętam miałem ją przy sobie. Razem chodziliśmy do podstawówki, teraz do liceum. Chyba nawet nie wiem jak to jest, gdy jej nie ma.
 - Kochasz ją? - zapytałaś poważnie. Koreańczyk najpierw zareagował niepewnym spojrzeniem.
 - To tylko kwestia czasu. - zmarszczył czoło. - Kiedyś na pewno będę ją kochał...
 - Chodzisz z nią od... - zamyśliłaś się.
 - ...dawna. - dokończył prawie bezgłośnie. - Wiem.
 - Nie powinieneś jej już kochać? - zacisnęłaś wargi.
 - Pewnie tak. - znów wzruszył ramionami.
 - Więc dlaczego jej tego nie powiesz? - oblizałaś wargi, czując, że robi ci się słabo.
 - Raczej wątpię, czy moje zdanie kogoś tutaj obchodzi. - uśmiechnął się kwaśno.
 - Jesteś jej coś winien? - zaniepokoiłaś się nieco. Wzruszył ramionami po raz trzeci. Wiedziałaś, że coś miało się na rzeczy. Mimo wszystko zeszłaś z tematu, bo byłaś pewna - prędzej czy później i tak do tego wrócicie.
 Po opuszczeniu autokaru, tego popołudnia więcej ze sobą nie rozmawialiście. Każdy trzymał się swoich zajęć, więc, chcąc nie chcąc, nie mieliście na to czasu. Między wami nie było mowy o jakimkolwiek obrażaniu się, ale okazja do pogadania nadarzyła się dopiero podczas wieczornego ogniska.
 Drzazgi pnia drzewa, gdzie siedziałaś boleśnie wpijały się w twoje pośladki, lecz nie tam skupiałaś swoją uwagę. Całą mocą starałaś się odeprzeć atak Sehun'a delikatnie, aczkolwiek irytująco, szczypiącego twoje prawe udo. Robił to tak dyskretnie, że pewnie nawet wychowawcom nie przyszło do głowy wzrokiem przeczesywać tamte obszary. Chłopak wybuchał śmiechem, gdy tylko wzdrygałaś się pod dotykiem jego lodowatych palców.
 - Hunnie, przestań. - wycedziłaś przez zęby, mocniej zaciskając palce wokół drewnianego patyka, na którym piekłaś kiełbaskę nad ogniem.
 - Zmuś mnie. - szepnął połowicznie złowieszczym i pełnym satysfakcji tonem.
 - Jeżeli nie przestaniesz, ty oraz ten twój chudy tyłek... - zaczęłaś, lecz prawie natychmiast usłyszałaś znaczące chrząknięcie gdzieś za wami.
 - Ten jego chudy tyłek co? - rozpoznałaś znajomy głos. Niebłyskotliwa dziewczyna błyskawicznie wepchnęła się Sehun'owi na kolana. Wyraźnie niechętnie objął ją ramieniem, a ty po raz kolejny zaczęłaś się zastanawiać, co jest z nim nie tak.
 - [T.I.] właśnie mówiła, że mam niesamowity tyłek. - puścił perskie oko do ciebie.
 - Skromny jak zawsze. - przewróciłaś oczyma.
 - To jest niezdrowe, wiesz? - zamiast drążyć temat, dziewczyna wskazała palcem parówkę nabitą na twój patyk. - Tłuszcz z tej kiełbaski jeszcze dzisiaj rozejdzie ci się po brzuchu. - dłońmi zarysowała niewidzialne koło do pływania.
 - Proszę, przestań. - odpowiedział Sehun nie całkiem przyjemnym tonem. - [T.I.] ma figurę, której niejedna dziewczyna może zazdrościć. Mówiąc jej o jakimś tłuszczu, brzmisz jak zazdrośnica. - uśmiechnął się do ciebie pod nosem.
 - Mniejsza z tym. - wzruszyła ramionami. - Chłopaki rzucili pomysł kąpieli w świetle księżyca, idziesz z nami? - zmarszczyła nos.
 - [T.I.]? - Koreańczyk uniósł brwi.
 - Nie, ja zostanę. - uśmiechnęłaś się lekko. - Znając moje szczęście, nadepnęłabym na coś na dnie i tylko więcej mielibyście ze mną kłopotu.
 - Posiedzieć tutaj z tobą? - zacisnął usta.
 - Nie, nie trzeba. - pokręciłaś głową. - Idź, bo już pewnie czekają.
 - Popilnujesz mi ubrań? - zapytał. Zepchnąwszy dziewczynę z kolan, zaczął rozpinać pasek spodni.
 - Jasne. - próbowałaś zasłonić sobie oczy, jednak zwyczajnie nie potrafiłaś.
 Czerwieniejąc, przyglądałaś się jak zrzuca kraciastą koszulę, a zaraz po niej pozostałe elementy garderoby. Finalnie stał przed tobą jedynie w bokserkach i ciemnych trampkach. Zastanawiałaś się, czy twoja mina zdradzała wszystkie uczucia, które żywiłaś do Sehun'a. Ostatecznie zdecydowałaś, że sama wolałabyś nie wiedzieć.
 - Na pewno nie chcesz iść? - splótł ręce na nagiej piersi, wręczywszy ci tobołek złożony z odzieży. Usiłowałaś oderwać wzrok od jego umięśnionego brzucha.
 - Tak. - uśmiechnęłaś się. - Miłej zabawy.
 - Dziękuję. - kucnął i w towarzystwie miliona motylków zamieszkujących twój żołądek delikatnie pocałował cię w czoło. Skupiona przyglądałaś się jak odchodzi.
 Maksymalnie pół godziny później poczułaś niewyobrażalne zmęczenie. Pożegnawszy wychowawców oraz pozostałych przy ognisku, wróciłaś do swojego domku. Odłożyłaś ubrania Sehun'a na szafkę i całkowicie ubrana usiadłaś w fotelu stojącym nieopodal drzwi. Sennie oparłaś głowę o szybę. Nim upłynął kwadrans, już spałaś.
 Obudziło cie przeraźliwe łomotanie. Szybko je rozpoznałaś. Zerwawszy się, podskoczyłaś ku klamce. Gdy otworzyłaś drzwi, zobaczyłaś swojego przyjaciela. W jego oczach malowało się niemalże zwierzęce przerażenie.
 - Co się stało? - zapytałaś zaniepokojona.
 - To ja się pytam, co się stało! - ścisnął twoje ramiona i wepchnął do pokoju. Stopą zatrzasnął drzwi, a ty zauważyłaś, że ramiona, nogi, włosy oraz tors miał jeszcze mokre. Zmierzył cię wzrokiem. - Dlaczego nie otwierałaś?
 - Przepraszam, przysnęłam. - patrzyłaś jak odetchnął z ulgą. Uśmiechnął się, rozluźniając uścisk. Opuścił ręce wzdłuż ciała. - I jak było?
 - Fajnie. - przewrócił oczami. - Ale woda jak zwykle lodowata. Myślałem, że utonę. - zachichotał.
 - Zmęczony? - uniosłaś brwi. Pokręcił głową przecząco. - Oddam ci ubrania. - chciałaś podejść do szafki, lecz zatrzymał cię chwytem za nadgarstek.
 - [T.I.]? - uśmiechnął się delikatnie.
 - Tak? - spojrzałaś mu w oczy.
 - Nie słuchaj tego, co ona mówi. - odgarnął ci włosy z oczu. - To wszystko nieprawda, po prostu ci zazdrości, bo jesteś piękna.
 - Sehun? - przygryzłaś dolną wargę.
 - Hmm?
 - Podobam ci się? - poczułaś rumieniec palący cię w policzki. Chłopak otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie je zamknął. Objął twoją twarz dłońmi i się pochylił.
 - Powiedz, jeżeli mam przestać. - szepnął. Ostrożnie pokręciłaś głową.
 Moment później poczułaś aksamitne wargi Sehun'a na swoich. Ten pocałunek usunął grunt spod twoich stóp i pokrył gwiazdkami wnętrza powiek. Momentalnie poczułaś się jakby odurzona, a zarazem chorobliwie szczęśliwa. Przyciągnęłaś chłopaka mocniej do siebie, lecz on nie ruszył się ani o centymetr. Zamiast tego odsunął się, rozłączając wasze usta. Zrobiłaś krok w tył, pełna poczucia winy. Potarłaś dłonią dolną wargę. Tam, gdzie dosłownie przed chwilą był Sehun.
 - Przepraszam. - powiedział. Zmierzyłaś go wzrokiem.
 - To było... - zaczęłaś.
 - ...niesamowite. - uśmiechnął się, lecz chwilę później jakby oprzytomniał. - Znaczy, przynajmniej dla mnie.
 - Sehun... - zaczęłaś.
 - Tak, wiem. - zacisnął wargi. - Nie powinniśmy.
 - Nie chcę, żebyś z nią był. - powiedziałaś.
 - A chcesz być ze mną? - uniósł kąciki ust ku górze. Nieśmiało pokiwałaś głową.
 - Jesteś jej coś winien? - zapytałaś drugi raz tego dnia.
 - Powiem ci później, dobrze? - oblizał wargi. - Kiedy nie będę śmierdział wodą z jeziora.
 - Dobrze.
 Podałaś mu ubrania i ruszyliście do drzwi, trzymając się za ręce. Przyglądałaś się chłopakowi wychodzącemu za próg, myśląc, kiedy wrócą twoje tymczasowe współlokatorki.
 Momentalnie stanęłaś jak wryta, po czym zakryłaś usta dłonią. O drzewo nieopodal, odległe może o dwadzieścia pięć metrów, opierała się dziewczyna Sehun'a. Nie była sama. Bynajmniej, możliwe, że właśnie wtedy odbierała dziewictwo jednemu spośród twoich klasowych kolegów. Miałaś ochotę podejść i ją rozszarpać, jednak doskonale wiedziałaś o znikomym powodzeniu swojej misji. Złapałaś swojego "przyjaciela" za przedramię, próbując wciągnąć go z powrotem do domku.
 - Gołąbeczki. - powiedział pod nosem, zupełnie jakby nie czuł twojego uścisku. O dziwo się uśmiechał.
 - Sehun... - zaczęłaś. Nie chciałaś, żeby na to patrzył. Obojętnie czy ją kochał czy nie. Raczej nikt nie chciałby oglądać stosunku seksualnego osoby, której się w mniejszym lub większym stopniu ufało.
 - Nic się nie stało. - odwrócił się przodem do ciebie. - Jutro z nią porozmawiam.
 - Okej. - uśmiechnęłaś się.
 - Miłych snów. - czule pogładził twój policzek i na moment złączył wasze wargi.
 W ciemności dostrzegłaś jedynie fragmenty białej skóry oświetlonej blaskiem księżyca. Oh Se Hun oddalał się, bosymi stopami burząc harmonię sosnowych igieł, którymi usłane było podłoże.
 Obudziły cię promienie słońca buńczucznie wdzierające się przez okno. Niechętnie zsunęłaś swoje ciało z łóżka. Doskonale wiedziałaś, że dzisiejszy dzień będzie stał pod znakiem odchorowywania wczorajszego wieczoru.
 Nałożywszy ubrania, przez chwilę przyglądałaś się jeszcze śpiącym współlokatorkom. Zastanawiałaś się, jak mocno zabalowały poprzedniej nocy. Nieważne jak, tak czy inaczej nie wstaną zbyt prędko. Zachęcona chwilą samotności, udałaś się na spacer nad samą wodę.
 Spędziłaś już jakieś pół godziny brodząc patykiem w mokrym piasku, zanim go zobaczyłaś. Na głowie miał słomkowy kapelusz, przez co nie widziałaś jego włosów. Znów był boso, a w dłoni trzymał wędkę. Mogłaś się mylić, ale właśnie nadziewał robaka haczykiem. Ciekawa byłaś, od jak dawna tam był, czy spał tej nocy i, w końcu, czy już rozmawiał ze swoją dziewczyną. Jeżeli tak, co jej powiedział?
 - [T.I.]! - usłyszałaś znajomy głos za plecami. Odwróciłaś się niechętnie, kątem oka widząc Sehun'a robiącego to samo.
 Przed sobą miałaś niewysoką Azjatkę. Naszła cię niewybaczalnie zła ochota na pytanie, czy jej wczorajszy partner dobrze się pieprzył. Uśmiechnęłaś się kwaśno.
 - Tak? - uniosłaś brwi.
 - Widziałaś gdzieś Sehun'a? - skrzyżowała dłonie pod biustem.
 - Tam jest. - odwróciłaś głowę i wskazałaś miejsce palcem, lecz chłopaka już tam nie było. Właśnie biegł drewnianym pomostem w waszym kierunku, cicho jak gepard.
 - Właściwie to mam sprawę do ciebie. - zmarszczyła czoło.
 - Jeśli... - zaczęłaś, lecz natychmiast zostałaś uciszona.
 - Trzymaj się od niego z daleka. - zerknęła w bok. - Widzę, że właśnie tu idzie... Tej rozmowy nie było, jasne? Zwyczajnie trzymaj się na dystans. Wmów mu chorobę, cokolwiek.
 - Nie ma mowy. - pokręciłaś głową.
 Naraz poczułaś, że Sehun obejmuje cię w pasie i obdarowuje pocałunkiem. Prosto w usta. Później usłyszałaś jedynie dziewczynę twojego przyjaciela łapczywie łapiącą powietrze.
 - Co to ma znaczyć?! - krzyknęła chyba całą parą swoich płuc.
 - Dobrze ci było wczoraj? - rzucił chłopak.
 - Nie wiem o czym mówisz. - zmarszczyła brwi.
 - Ale ja wiem doskonale. - uśmiechnął się szyderczo. - Dobrze ci było?!
 - Lepiej niż z tobą! - dziewczyna oparła ręce na biodrach. Z każdą jej wypowiedzią dowiadywałaś się czegoś nowego. - Ale, jak widać, ty też nie próżnowałeś.
 - Wiesz co, ja mogę kłamać, mogę oszukiwać, ale nigdy w życiu nie zrobiłbym drugiej osobie takiego świństwa... - kopnął niewielką kupkę kamieni walających się pośród piasku.
 - Teraz udajesz świętego?! - Koreanka wyglądała, jakby zaraz miała go pobić. - Myślałeś, że nie wiem, co o niej wypisywałeś w tym swoim pieprzonym zeszycie?! Nikomu nigdy nie dawałeś go do ręki, żeby na jaw nie wyszły twoje chore sekrety.
 - Jakim zeszycie? - zdziwiłaś się, puszczając dłoń Sehun'a.
 - Po milion razy pisał, że cię kocha! - zrobiła gest rwania włosów z głowy. - Jak możesz być tak cholernie głupia?!
 - Przymknij się, proszę. - powiedział chłopak nadzwyczajnie spokojnym tonem. - Właściwie to dzisiaj już tylko chciałem z tobą zerwać. Jesteś wolna, kochanie.
 - Nienawidzę cię! - wykrzyknęła. Poczułaś się tak, jakbyś miała ogłuchnąć. Naraz zrobiłaś się głodna i zachciało ci się wymiotować. Uśmiechnęłaś się prawie nieprzytomnie. - Źle się czujesz?
 - Nie. - byłaś zaskoczona nagle przerwanym wybuchem złości.
 Potarłaś oczy dłońmi, a gdy je otworzyłaś, kilkakrotnie zamrugawszy powiekami, dziewczyny już nie było. Obok stał Sehun, który pochylał się nad tobą lekko zaniepokojony.
 - Wszystko w porządku? - poczułaś jego rękę wracającą na swoje miejsce - wokół twojej talii.
 - Łatwo ci poszło. - przewróciłaś oczyma.
 - Nic nadzwyczajnego po tym, co wczoraj widziałem.
 - O jakim zeszycie ona mówiła? - uśmiechnęłaś się pogodnie.
 - Nie wiem, czy mogę ci go pokazać. - zawahał się. - Mogłabyś mnie uznać za kogoś niepoczytalnego.
 - Od jak dawna mnie kochasz?
 - Jakiś czas. - uśmiechnął się, oczami przeczesując równoległy brzeg jeziora.
 - Proszę. - zrobiłaś uroczą minkę, nadymając policzki. Sehun przyciągnął cię do siebie i złączył wasze usta namiętnym pocałunkiem. Poruszaliście ustami w rytmie bijących serc, teraz właściwie jednostajnie. Wplotłaś dłoń w jego piękne włosy, czym nie pozwoliłaś mu się odsunąć ani o centymetr. Poczułaś język chłopaka pieszczący twoją górną wargę, niemal błagający o bilet wstępu do środka. Spełniłaś niemą prośbę, prawie od razu ciesząc się przyjemnym masażem podniebienia. Zachichotałaś i z braku tchu przerwałaś pocałunek.
 - Zabierasz mi oddech. - powiedziałaś, na co chłopak się zaśmiał.
 - Mogę jeszcze więcej. - uniósł brwi, zalotnie oblizując wargi. - Chcesz zobaczyć?
 - Naucz mnie łowić ryby.
 Pociągnęłaś go za rękę z powrotem w kierunku pomostu.


Ostatnio to ja w ogóle nie wiem, co się ze mną dzieje ;P ;) Mam jakąś taką dziwną pisarską wenę, że najchętniej to cały dzień bym siedziała i pisała ;D Z korzyścią dla Was mam nadzieję xD Trochę dzisiaj popracowałam nad "przyszłymi" scenariuszami na tego bloga. Od razu mogę powiedzieć, że będzie się działo! ;D I tak z góry zapytam: Kochane oglądała któraś z Was dzisiaj mistrzostwa Azji (tak, chodzi mi o finał Korea Południowa - Australia). I jak tam, zadowolone z wyniku? ;) Bo moim zdaniem Koreańczycy dużo bardziej zasłużyli na mistrzostwo, ale to jest tylko moja opinia xD ;) Mam nadzieję, że scenariusz będzie Wam się podobał, jak już zapewne wiecie, następny jest +18 (od razu zdradzę, że Tao ;D), a później długo oczekiwany Luhan ;P Nie martwcie się, z Krisem też coś wyskrobałam ;) A teraz miłego czytania. Komentujcie, subskrybujcie, polecajcie i cieszcie się sobotnim wieczorem ;) Kocham ;*



10 komentarzy:

  1. To było takie słodkie ;w;
    Czekam na Tao *-*
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej jakie słodziutkie *~* Cieszę się że tak szybko napisałaś coś nowego :) Już nie mogę się doczekać scenariusza z Luhanem :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku.. Jakie to słodkie. Cieszę się, że wena powróciła, mam nadzieję, że kolejne pojawiają się równie szybko jak ten :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow świetny! Wspaniały tak jak wszystkie czekam na następne scenariusze i życzę dużo weny <3 Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham! Cudo jak zawsze T^T Ech, ciekawe, co w tym zeszycie skrobał sobie Sehun... :3 Czekam na kolejny scenariusz, hwaiting! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to jak piszesz :') podczas każdego scenariusza cieszę się jak głupi do sera :D Super, że nie zrezygnowałaś z Krisa i Luhana :') nie mogę doczekać się kolejnego scenariusza! Hwaiting ♡ Saranghae~ :*

    OdpowiedzUsuń
  7. taki uroczy scenariusz awww ;3 Sehun i jego chudy tyłek haha *umieram* XDD
    Dobrze, nawet bardzo dobrze, że masz wenę i trzymaj tak dalej ;* Oby wena nigdy Cię nie opuszczała i nie moge sie doczekać +18 z Tao *.* i oczywiście na Luhana ^^ (mam nadzieje, że Chanyeol i Bekon także zawitają w nowych scenariuszach <3)
    Hwaiting! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww tak się ciesze ze tak szybko dodałaś nowy scenariusz i to tak wspaniały jak wszystkie! Tak bardzo czekam na +18 ale zwyjłe też kocham! Mam nadzieje ze kolejny scenariusz też dodasz tak szybko jk ten a nawet szybciej! Ohhh chce już ten z Lulu! Czekam czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazwyczaj nie pisze komentarzy na blogach i innych stronach, ale tutaj nie mogę się powstrzymać! Fantastycznie piszesz! :D Bardzo podoba mi się język jakiego używasz. Wszystko opisujesz bardzo dojrzale w porównaniu do innych blogów z ff i imagines, na które zaglądałam. Nie robisz błędów, stopniowo budujesz napięcie. Na pewno będę zaglądać tu regularnie. ^^ Nie mogę się doczekać kolejnych wpisów! Mam nadzieję, że nie długo coś nowego dodasz! :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazwyczaj nie pisze komentarzy na blogach i innych stronach, ale tutaj nie mogę się powstrzymać! Fantastycznie piszesz! :D Bardzo podoba mi się język jakiego używasz. Wszystko opisujesz bardzo dojrzale w porównaniu do innych blogów z ff i imagines, na które zaglądałam. Nie robisz błędów, stopniowo budujesz napięcie. Na pewno będę zaglądać tu regularnie. ^^ Nie mogę się doczekać kolejnych wpisów! Mam nadzieję, że niedługo coś nowego dodasz! :3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zachęcam do komentowania ;)